Wierszyk 12 Marcinek . sznaucer miniaturka
G D Y B Y ......
Gdybym był milionerem.
Gdybym byl bogaczem.
To żyłbym zgoła inaczej.
Stadninę bym może miał.
Końmi się ekscytował.
Anglezy ,źrebaki hodował.
Miałbym las , areały ,
Zabudowania , paddoki .
Łąki do wypasania .
I siana zbierania.
A tu proszę ,
Losy postanowiły.
Nisko finansowo
Mnie umieściły.
Taka jest dola ma.
Usytuowany jestem tak nisko,
Na poziomie jednego
Sznaucera psa.
W KOŁOWROCIE
Wiadomo ,że owca
Ciepło w zimie ma.
Nie można jej porównać
Do ufryzowanego psa .
Pani pewnie niewiele myślała
Gdy w STYCZNIU
Za me futro się zabrała.
Fryzjerstwo w domu zrobiła
Elektrycznie mnie ogoliła .
Nie przeczę ,że dobrze wyglądam.
Gdy się sobie przyglądam .
Lecz nie oszczędza zima zła
Takiego półnagiego psa .
Nie wytrzymuję zbyt długo
Na deszczu śniegowym.
Marznę i szybko kapituluję
Na spacerze obowiązkowym .
W życiu , to stale wybieramy.
Dwóch srok za ogon
Nie trzymamy .
Albo jestem efektowny ,umodniony .
I trzęsę się , gdy ostrzyżony .
Albo odwrotnie,ciepło się trzymam.
Fryzyjską owcę przypominam .
W Paryżu modelki
Oczy rwą , gdy wystrojone.
Te suknie niewygodne ,
Jak dziwnie noszą się ONE .
To , co śliczne do patrzenia,
Jest uciążliwe do noszenia .
Fryzury dotyczy to też ,
Z doświadczenia potwierdzam ,
JA , PIES
|