Wierszyk 50 . JaLucek .sznaucer średni
TAKI ŻAR DZISIAJ
Słońce dziś praży szampańsko.
Wypala wszystko, afrykańsko.
UPAŁY, UPAŁY, UPAŁY
Płasko sobie leżę
I dyszę, dzień cały.
Do posadzki się przytuliłem.
Brzuszkiem do zimna
Się ułożyłem.
Język psa ma zadanie
CHŁODZENIA .
Więc żądam od niego
Obowiązku tego spełnienia.
Jęzor mój w całości
Wywaliłem .
I się tak rozmarzyłem :
Jeziorko by ,
Stawek, rzeczka,
Ochłody by troszeczka.
A jak nie, to kałuża mała
Też by mi się nadała.
Futra mojego
Zdjąć nie mogę.
Aby choć trochę
Ulżyć sobie.
Jakieś psie figi ,
Psie bikini,
Psie majtki mini ,
By się założylo.
Aby psię całkiem
Gołe nie bylo !
Ludzie, to dużo lepiej mają.
Kolejno wszystkie ciuchy
Z siebie ściągają.
Tak - że prawie w majtkach
Po centrum miasta biegają
same nagusy
porozbierane.
Roznegliżowane,
i podkasane.
|