Wierszyk 55. Marcinek . sznaucer miniaturka
Jestem zgrabnie
Ostrzyżony.
Z jednej strony
Zadowolony.
A z drugiej , swojego futra
Już teraz żałuję.
Bo jak biegam po dworze,
Kąśliwe zimno czuję.
Z trzeciej jednak strony ,
Bez tego strzyżenia
Jak owca byłbym
Zarośnięty i napuszony.
Ale w październiku ,
Przymrozki pierwsze bywają.
I psy gładko ostrzyżone
ZIMNO bardzo odczuwają.
Na kamizelkę za wcześnie.
Gdyby mnie w niej widziano,
Już teraz, w październiku ,
To by się ze mnie śmiano.
Rano się trzęsę.
Wybieg skróciłem.
Bo na takim mrozie
Z niechęcią byłem.
Tylko te HUSKY , co są obok,
Wyjątkowo dobrze mają.
One właśnie na pierwsze mrozy
Z utęsknieniem czekają.
|