Wierszyk 85 Marcinek .sznaucer miniaturka
TU KAŁUŻA , TAM KAŁUŻA
Na jesiennym spacerze
Właśnie byłem.
Przed chwilą wróciłem .
Deszczówka ze mnie skapuje
Jak szczur z rynsztoka
Się czuję .
Rzęsy mam pomoczone.
Brwi i wąsy sklejone.
Ta woda ,co ze mnie spływała
To już kałuża cała.
Jak nieboskie stworzenie
Wyglądam.
Więc się sobie nie przyglądam.
Teraz czas na znormalnienie.
Szybkie sierści wysuszenie.
Bo zbyt długie mokrości
To zapoowiedż
Zdrowotnych przykrości.
|