Wierszyk 65. Maciusiu .sznaucer miniaturka
Katastroficzny sierpień .2010 r.
Dziś sobota weekendowa.
Dżdżysta , deszczowa.
Drzwi mi otworzono.
Głowę na dwór wystawiłem.
W strugi wody się wpatrzyłem.
Ten drobnokroplisty deszcz
Spokojnie skonsultowałem.
Rozważyłem
I się wycofałem.
Na tapczan się wywalę.
Aktywny nie będę wcale.
Donikąd iść nie musimy.
Labę sobotnią obchodzimy.
Polska zadeszczowiona.
Część kraju zalana.
Część poniszczona.
BOGATYNIA ZDRUZGOTANA.
To mieścina mała,
Ale się nie ostała.
Ja tu jestem dziejopis psi.
I do tego wierszokleta.
Co słyszę, i czuję
To szybko notuję.
W necie to zawieszamy.
Sami się ekscytujemy.
Innym zajęcie dajemy.
Darmowo . ANONIMOWO.
Na psio wielbicieli
Jesteśmy nakierowani.
Na tych ,co słabość
Do psów mają
I PSIO FANami
Sami się nazywają .
NIECH ŻYJE NAM
KAŻDY PSIO - FAN !
|