Wierszyk 79. JaLucek . sznaucer średni
U FRYZJERA
Zawsze fryzjerowi POWIEM NIE.
Ze wszystkich sił opierać będę się.
Zwykle to męki godziny dwie.
I wtedy wyć mi się chce.
Zawsze się wkurzam i denerwuję.
Na ucieczkę sposoby trenuję.
Albo włoski strajk wybieram.
Bezwładnie leżę .
Ciężarem się zapieram.
A niech mnie trzymają.
A niech mnie dźwigają.
Opór stawiam jak mogę.
Przenigdy im nie pomogę.
Co innego takie owce.
One wyboru nie mają.
Potulnie każdemu
Strzyżeniu się poddają.
A ja , i włos twardy mam.
I góralski charakter -
Taki sam.
Mój eksterior anielsko
Się prezentuje.
Ale interior
Zbójnicko eksploduje. !
Jestem wybiegany
I wysportowany.
Kondycję dobrą mam.
To we fryzjerskim salonie
Wycisk im mały dam !
Ale tak naprawdę,
Gdy sierścią porosnę ,
I jestem skundlony ,
To wcale nie jestem
Z tego zadowolony.
Jednakże psa strzyżenie
To okropne doświadczenie.
|