Wierszyk 54
SYTY GŁODNEGO NIE ZROZUMIE
ACH , jedzenia zabrakło nam.
Głodny jest pies .
Głodny jest pan.
Wszystko zjemy ,
Co przypadkiem
W domu znajdziemy.
ALE ,czy może być coś lepszego
Od śniadanka póżnego .
Prosto ze sklepu
Chrupiące bułeczki.
Świeże masełko .
Nieco serka białego
Zupełnie niekwaśnego ?
Sprawiedliwie ,
Wszystko pół na pół
Dzielimy .
Brzuszki wypychamy .
Powoli się sycimy .
A polski osobnik ,
Gdy już najedzony ,
Zaraz jest radosny ,
I rozanielony .
Uczta skończona.
Nic nie zostało.
A na dwóch chudziaków
To ciut , ciut za mało .
A czy jakiś snob
Wie jak bułka smakuje ?
Gdy od lat głodu nie czuł.
I szybko nie poczuje .......
|