Wierszyk 68 Maciusiu . sznaucer miniaturka
W tamtym tygodniu
Pani do mięsnego się wybrała.
Fajne kostki przytargała.
Obgotowała. Ostudziła.
W misce mi polożyła.
Ja zaś instynktem gnany
Długo się nie wahałem.
Szybko zdecydowałem.
Parę smacznych kości
Schowam dla przyszłości.
W zębach do ogrodu
Zaraz powynosiłem.
Głęboko sobie ukryłem.
Zamelinowałem.
Schowałem.
Coś w rodzaju dołowania.
Kopcowania.
Bo niektóre ssaki
Przewidujące bywają.
Prowizoryczne spiżarnie
Sobie zakładają.
Moja pani
Się ze mnie śmiała
I miejsca w lodówce
Użyczyć mi chciała !
Ale ja sznaucerowaty
Psa honor mam .
We własnej spiżarni
Obsłużę się sam !
|