Wierszyk 94 . Lucek czyli AZTEK PUEBLO
Hałasy dookoła się rozlegają.
Kosiarki trawy ścinają.
Pilarki pnie tną.
Szlifierki szlifują.
Piły elektryczne kawałkują.
Wiertarki rozwiercają.
Hałas dają okropny.
Nie do ścierpienia.
I nie do zniesienia.
W soboty najgorzej.
Wszyscy panowie
Do akcji przystępują.
Narzędziami tnącymi
Się narkotyzują.
Tną , ścnają .
Warczą, uprzątają.
Elektryczne narzędzia
Są barrrdzo tanie.
Za grrrosze w Castoramie
Te zabawki się dostanie.
My , psy , tego słuchamy .
A nauszników ochronnych
Jak dotąd , nie mamy .
|